niedziela, 19 października 2014

Zaczynamy

Od kilku lat do pracy chodzę pieszo, w każdą stronę spacer trwa po pół godziny. To chodzenie to bardzo ważny rytuał bo wtedy pojawiają się i układają w mojej głowie najciekawsze myśli. Niektóre wydają mi się tak dobre i ważne, że aż warte zapisania. Ostatecznie bardzo niewiele z nich trafia na papier lub do komputera, bo w końcu przecież mam je w głowie. W życiu jednak zbyt często znajduję się w sytuacjach w których żałuję, że nie skorzystałem z własnego doświadczenia tylko dlatego, że już nie pamiętam rzeczy których kiedyś się nauczyłem, informacji które przeczytałem lub wniosków do których doszedłem.
Uznałem, że jeżeli nie będę pisał dla siebie tylko dla szerszej publiczności to nie będę miał wymówek, że nie warto czegoś notować i że przecież będę o tym pamiętał. Tu jednak rodzi się problem. Cokolwiek napiszę jest w miarę dobre dopóki tego jeszcze raz nie przeczytam, wtedy z jakiegoś powodu tekst zamienia się w takie grafomaństwo, że sam się wstydzę to czytać, a co dopiero publikować...
Przypuszczam jednak, że jeżeli nie będę pisał tylko czekał, aż poprawi mi się styl, a teksty zrobią się lekkie i przyjemne w czytaniu to prawdopodobnie tego planu nie zrealizuje nigdy. Krótko mówiąc raz kozie śmierć - jak się tego co napiszę nie da czytać to nikt tego czytał nie będzie, chociaż byłoby super mieć czytelnika albo dwóch którzy czytają, nie dlatego żeby zrobić mi przyjemność/uprzejmość tylko... z jakiegokolwiek innego powodu.
Jest kilka dziedzin życia, które inspirują mnie do pisania. Główna z nich to "ogólnie rzecz biorąc", ale jest to jednocześnie ta która odpowiada za najmniej nadające się do czytania kawałki, dlatego na początek chciałbym pisać o bieganiu. Bieganiu poświęcam dość dużo czasu - biegam mniej więcej cztery razy w tygodniu - mam pewne określone cele związane bezpośrednio i pośrednio z bieganiem, jest zatem szansa, że uda mi się stworzyć na tej kanwie jakąś narrację... Biorę się zatem do roboty i za niedługo powinien pojawić się tu pierwszy wpis w którym spróbuję wytłumaczyć czym jest dla mnie bieganie i po co to robię.

2 komentarze:

  1. Marcinie, zawsze bardzo sobie ceniłem nasze rozmowy.
    Ostatnio jest ich trochę mniej – dla tego bardzo chętnie poczytam Twoje przemyślenia.
    Kategoria „ogólnie rzecz biorąc” – w Twoim wykonaniu najbardziej mnie interesuje.
    Kategoria „bieganie” – spróbuję zrozumieć co ludzie w tym widzą fajnego… ;)
    Dal tego – tak po starej znajomości – poproszę jeden post w kategorii „ogólne” na dziewięć o bieganiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz są bloggerzy biegowi co naprawdę piszą o bieganiu, ale do tego trzeba mieć coś do powiedzenia na ten temat. Zapewniam Cię, że jeżeli wytrwam w pisaniu to tematyka ogólnie rzecz biorąc będzie w każdym poście - bieganie ma zapewnić warstwę nośną (coś jak TCP/IP ;-) ). I przepraszam, że odpowiadam po tygodniu, ale jeszcze nie rozkminiłem Bloggera i dzisiaj ku wielkiemu memu zdumieniu odkryłem, że pod moim pierwszym wpisem ktoś zostawił komentarz :)

      Usuń